niedziela, 2 czerwca 2013

Niedzielne poranki i śniadania mistrzów.

Niedziela rano, gdy otwierasz oczy, pojawia się pierwsza myśl: kurcze jutro już poniedziałek... ale jeszcze cały, wolny dzień przede mną. Kołdra leci pod sufit, łyk wody a z głośników już słychać Sacrilege - Yeah Yeah Yeahs. Szybki prysznic z otwartym oknem w tle (a co! wiosnę mamy) i marsz do kuchni. W pierwszej kolejności oddaję hołd brunatnej miłości - kawie, a potem na stole ląduje połówka grapefruita, chleb korzenny, rukola, gorgonzola, kiełki rzodkiewki i oliwa z oliwek (z różowym pieprzem i rozmarynem - ulubiona).
Niedzielne śniadania to nasze ulubione posiłki... Celebrujemy je prawie do późnego popołudnia ;) Zawsze w tym czasie powstają najlepsze pomysły na menu (miesiąc z góry), zawsze odkrywamy ciekawe strony, filmy i zdjęcia, zawsze znajdzie się ciekawa historia do opowiedzenia, kosmetyk do wypróbowania i ciuch do przymierzenia. W połowie kawy poleci jakaś "najnowsza płyta" tego tegesa, a z magazynu wyrwana zostanie kolejna "ciekawa stronka" do kolekcji.
Dobre, niedzielne śniadanie i obiad mamy z głowy...














Agata i Kamila życzą długich i smacznych, niedzielnych śniadań mistrzów.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz